Z AndorÄ… nie przewidujemy festiwalu goli
Selekcjoner reprezentacji Polski zapowiada, że w ostatnim sparingu przed Euro 2012 nasza kadra zagra z Andorą na pełnych obrotach. Franciszek Smuda przyznał jednak,, że nie zakłada w tym meczu festiwalu goli. Spotkanie w sobotę o godzinie 17 na stadionie warszawskiej Legii. Relacja Z Czuba i Na Żywo na Sport.pl
Po przerwie, którą kadrowicze wykorzystali głównie na spotkania z bliskimi, wszyscy są już znowu razem: - Do hotelu przyjechali ci sami piłkarze, których miałem na zgrupowaniu w Lienz. Wyglądają tak samo, ale są bardziej wypoczęci. Dobra atmosfera wokół zespołu nam pomaga, a nie szkodzi. Żałuję, że tego nie było rok czy dwa lata temu, kiedy zespół był w trakcie budowy. Kiedy powtarzałem, że powstaje zespół na Euro, wielu w nas nie wierzyło. Ale, lepiej późno niż wcale. Kibice też tworzą dobrą atmosferę. Jestem bardzo zadowolony z drużyny. Dwa i pół roku to krótki czas, a reprezentacja potrafi zagrać bardzo dobrze i szybko w piłkę - powiedział na konferencji Smuda.
- My i Niemcy mamy najmłodsze zespoły na Euro. Odkąd objąłem zespół, w każdym meczu towarzyskim dajemy z siebie wszystko. Z Andorą też zagramy na pełnych obrotach. Do meczu z Grecją zostało kilka dni, może zrobię kilka zmian i wystąpią także młodsi kadrowicze. Obojętnie, jaki wystawię skład, zawsze będzie optymalny. Jesteśmy wyrównanym zespołem. Silni możemy być tylko jako zespół, licząc wyłącznie na indywidualności, możemy przegrać wszystko - dodał selekcjoner.
Smuda zapewnia, że nie denerwuje się zbytnio przed zbliżającym się turniejem: - Ciśnienie mi nie skacze. Są tylko momenty, kiedy któryś z was mnie denerwuje. Ale na razie jest spokojnie. Jestem trenerem, który nie spala się w najważniejszych momentach. Potrafię przeżyć wielkie mecze. Bywają szkoleniowcy, którzy przed spotkaniem są bladzi i wystraszeni, dla mnie to wielka motywacja i wyzwanie. Daję sobie z tym radę. W momencie, którym zawodnicy wychodzą na rozgrzewkę, wpadam w amok i "jadę" razem z nimi - zaznaczył.
Trener wyraził także nadzieję, że w meczu z Andorą żaden z jego kadrowiczów nie złapie jakiegoś urazu: - Zależy mi, żeby cała ekipa była zdrowa. W ostatnim sparingu Słowacy grali zbyt ostro, ale udało się uniknąć urazów.
- Mecz z Andorą jest ważny jak każdy inny. Jeśli będziemy grać szybko, to trudno im będzie trafić w nogi. Tego oczekuję od drużyny, szybkiej gry w piłkę. Nie zakładamy przed meczem festiwalu golu. Azerbejdżan jest wyżej ceniony od Andory, a parę dni temu zremisowali z nimi 0:0. Mam doświadczenie z klubów i wiem, że jeśli słabemu chce się strzelić pięć goli, to potem jest ciężko. Nie można o tym myśleć przed spotkaniem. Znamy kilku zawodników rywala, ale nie wszystkich. Nie wolno nam go zlekceważyć, który na pewno zagra defensywnie - dodał Smuda.