Forum piłkarskie

przez **szymek** » 2012-05-28, 06:58

Skreśleni przez Smudę nie mają pretensji

Selekcjoner kadry narodowej ustalił ścisły skład na turniej EURO 2012. Na wakacje odesłał obronców Kamila Glika i Tomasza Jodłowca oraz napastnika Michała Kucharczyka.

Gdyby za kręcenie filmów wzięli się selekcjonerzy, można byłoby mieć pewność, że dzieło Pawła Janasa przyprawiłoby o ciarki na plecach. Gdy powołał kadrę na mundial 2006 ziemia się zatrzęsła. Z kolei powołania Franciszka Smudy były przewidywalne jak hollywoodzkie produkcje, identycznie... jak wczorajsze wykluczenie z 26-osobowej kadry trójki piłkarzy. W EURO nie wezmą udziału obrońcy Tomasz Jodłowiec (Polonia Warszawa) i Kamil Glik (AC Torino) oraz napastnik Legii Warszawa Michał Kucharczyk.

– Najpierw była dyskusja w sztabie, później rozmawiałem z kapitanem Kubą Błaszczykowskim, a na końcu z piłkarzami. Wytłumaczyłem im, dlaczego podjąłem taką decyzję. To też nie jest tak, że w trakcie jednego zgrupowania uznałem, że szansę dostaną inni. Analizowałem wszystkich piłkarzy przez 2,5 roku – wyjaśniał Smuda.

Selekcjoner przyznał, że zaimponowała mu postawa Kucharczyka, który podziękował za udział w zgrupowaniu. – Wielu narzekało, gdy zostałem powołany. Fakt, wiosną nie byłem w najwyższej formie. Nie jestem zadowolony z sezonu. Kontuzja i spadek formy sprawiły, że nawet w Legii nie miałem pewnej pozycji – mówił wczoraj zawodnik. – Cóż, świat się nie kończy. Jestem młody, wiele życia przede mną i przy okazji piłkarskich emocji.

Także Jodłowiec i Glik nie rozpaczalli, choć ten ostatni przyznał, że ma pewien żal. – Nie zagrałem tu w towarzyskim meczu choćby połowy spotkania, by móc się pokazać...

Andrzej Juskowiak, który obserwował zgrupowanie w Lienz uważa, że nazwiska odsuniętych od kadry nie są zaskoczeniem. – Przewijały się od samego początku. Kucharczyk grał w pierwszym sparingu na prawej obronie, w drugim na prawej pomocy, a w ostatnim w ogóle nie wystąpił, więc można się było spodziewać, że zostanie skreślony. Nie wiem, czy lepiej nie było zostawić Tomka Jodłowca niż Adama Matuszczyka. Jodłowiec, owszem w obronie nie czuje się dobrze, jest niefrasobliwy, lecz może byłby dobrym zmiennikiem dla któregoś z defensywnych pomocników – zastanawia się były napastnik reprezentacji.

Bez zaskoczenia

W sobotni ranek, jeszcze przed meczem ze Słowacją wiadomo było, że na liście piłkarzy do skreślenia jest jedno nazwisko z następujących par: Kamiński – Glik, Jodłowiec – Matuszczyk, Brożek – Kucharczyk. Na 99 procent było wiadomo, że z pierwszych dwóch par złe wieści zostaną ogłoszone Glikowi i Jodłowcowi, z nieoficjalnych informacji ze sztabu wynikało, że szanse Brożka i Kucharczyka są równe. Ale gdy w popołudniowym sparingu ze Słowakami zagrał Brożek, a Kucharczyk w ogóle nie pojawił się na murawie, dostaliśmy jasny sygnał, że legionista może żegnać się z kolegami.

Smuda, choć w tygodniu twierdził, że odgania myśli o trójce do odsunięcia, pod koniec tygodnia uchylił nieco tajemnicy mówiąc, że Glik nie zrobił w ostatnim czasie postępu, jakiego się selekcjoner spodziewał. Wyróżnił za to obrońcę Lecha Poznań – Marcina Kamińskiego.

– On ma dopiero 19 lat. Bardzo dobrze radził sobie na zgrupowaniu. W przyszłości będziemy mieli z niego pociechę – zachwalał trener. Drugim z młodych graczy, który nie był brany pod uwagę przy selekcji trzech graczy do odesłania był piłkarz Legii Warszawa Rafał Wolski.

W austriackim Lienz, gdzie Smuda w niedzielne popołudniu skreślał trzech zawodników, zanosiło się na burzę, lecz grzmotów ani na niebie, ani w sali konferencyjnej przy odczytaniu nazwisk nie było. – Gdyby Franz skreślił trójkę z Dortmundu, byłoby dopiero tsunami. A tak, obyło się bez emocji – komentowano.

ps.pl

Forum piłkarskie

Skreśleni przez Smudę nie mają pretensji

Skreśleni przez Smudę nie mają pretensji

Kto przegląda forum