Słowa Roberta Maaskanta wywołały burzę

[szymek]

Słowa Roberta Maaskanta wywołały burzę

Wisła podporządkowała wszystko, by jak najlepiej przygotować się do meczu z APOEL Nikozja. Ale Robert Maaskant narzekał, że Ekstraklasa SA powinna była przełożyć mecz z Koroną. Druga strona jest zaskoczona. - Gra rytmem środa-sobota to coś normalnego na zachodzie - ripostuje.

Wisła na Cypr udaje się już w niedzielę. - Wiele osób sugerowało mi, że lepiej jest tam pojechać dzień wcześniej. Trudny jest tam pierwszy oddech, bo powietrze jest tak gorące, że przyzwyczaić się do niego muszą nawet zawodnicy z Afryki - tłumaczył Robert Maaskant decyzję o wcześniejszym wylocie. Jego słowa potwierdza Marcin Żewłakow. - O tej porze roku na Cyprze panują warunki saunowe. Wyjątkowo wysokie temperatury mogą być dla Wisły uciążliwe - mówi w rozmowie z Futbolnews.pl.
Maaskant sugerował też, że sobotni mecz z Koroną powinien zostać przełożony. Trener podkreślał: - Federacja bardziej powinna dbać o drużyny grające w europejskich pucharach i tak ustawiać terminarz, by chociaż grały u siebie. To ułatwiłoby sprawę, bo nie trzeba byłoby tracić czasu i sił na podróże - mówił. Dlatego na Koronę wyszedł skład tylko z dwoma graczami, którzy wystąpili z APOEL od pierwszej minuty: Juniorem Diazem i Sergeiem Pareiko. Reszta usiadła na ławce lub znalazła się poza kadrą. Szansę debiutu otrzymał 19-letni Michał Czekaj, a 22-letni Daniel Brud rozegrał dopiero trzeci mecz w Ekstraklasie.
Ale słowa Maaskanta wywołały zdziwienie w spółce Ekstraklasa. - Jestem bardzo zaskoczony tymi wypowiedziami - mówi Adrian Skubis, rzecznik prasowy, w rozmowie z Futbolnews.pl. - Nie dostaliśmy ani oficjalnego, ani nieformalnego sygnału w sprawie ewentualnego przełożenia meczu od Wisły. Poza tym zwykle przed sezonem prosimy kluby o zasygnalizowanie ewentualnych zmian w terminarzu. Wisła w sprawie tego meczu nic nie zgłaszała - podkreśla Skubis.
Rzecznik Ekstraklasy zaznacza, że słowa szkoleniowca są zaskakujące również z innego względu. - Jeśli drużyna występuje w pucharach, jest chyba świadoma gry w pewnym rytmie. Rozgrywanie meczów w cyklu środa - sobota to coś normalnego na zachodzie - podkreśla.
Ale zupełnie inaczej wyglądała sytuacja z meczem z Panathinaikosem sześć lat temu, kiedy Wisła też walczyła o Ligę Mistrzów. W Krakowie mistrz Polski wygrał, a do rewanżu mógł się spokojnie przygotowywać, bo przełożono niezwykle prestiżowe spotkanie - derby z Cracovią. Trener Jerzy Engel zamknął wszystkie treningi, a pytany o motywację takich działań pytał retorycznie: - Przychodzi obcy facet i buszuje po waszym domu, zagląda do szuflad, a wy zamierzacie na to pozwolić?
Wtedy Wisła, mimo drobiazgowych przygotowań, odpadła. Jak będzie teraz? Drużyna już w niedzielę przeprowadzi trening regeneracyjny. W poniedziałek zespół wyjdzie na oficjalne zajęcia przed spotkaniem na obiekcie APOEL.