Śląsk, po wyeliminowaniu w drugiej rundzie kwalifikacyjnej Ligi Europy szkockiego Dundee United, zmierzy się dziś na własnym stadionie z Lokomotivem Sofia. Trener wrocławian Orest Lenczyk za główny cel stawia obronę. - Najważniejsze, żeby nie stracić bramki u siebie - mówi opiekun wicemistrzów Polski.
Zespół trenera Lenczyka awans wywalczył dzięki pięknemu trafieniu Sebastiana Dudka w 75 minucie rewanżowego spotkania w Dundee. Piłkarze Lokomotivu zgotowali swoim fanom równie dużo, jeśli nie więcej, sportowych emocji. Jeszcze w 85. minucie rewanżowego pojedynku z Metalurgiem Skopje na własnym stadionie przegrywali 1:2. Do awansu potrzebowali dwóch goli, ponieważ pierwszy mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Sztuka zdobycia dwóch bramek udała się w niespełna cztery minuty. Najpierw trafił Presław Jordanow, a następnie Lubomir Bożinow. - Nie zagraliśmy dobrego meczu, dlatego krytyka naszego zespołu jest jak najbardziej zasłużona - ocenia tamten pojedynek trener Lokomotivu Diyan Petkov. - W czwartek damy z siebie wszystko, by wypaść lepiej - zapowiada.
Ważnym ogniwem Lokomotivu jest pomocnik Marczo Dafczew, który nie zagrał w dwumeczu z Metalurgiem Skopje. - Zawodnik jest z nami i trenuje, a o tym, czy zagra, zadecyduję w dniu meczu - mówił na środowej konferencji prasowej opiekun drużyny z Bułgarii. Ponadto wrocławianie muszą wystrzegać się ataków skrzydłami. - Wiemy, że Bułgarzy mają dobrych skrajnych pomocników i świetnie wykonują rzuty wolne. Mam nadzieję, że nasz bramkarz będzie spisywał się równie dobrze jak na treningach - opowiadał na spotkaniu z dziennikarzami Orest Lenczyk.
Trener wicemistrzów Polski zdradził też, że jeden z dwójki napastników Cristian Diaz - Johan Voskamp wybiegnie w podstawowej jedenastce, zaznaczając jednocześnie, że raczej żaden z nich nie zagra pełnych 90 minut. Dużo będzie również zależało od wrocławskiej obrony, która nie ustrzegła się błędów w dwumeczu z Dundee United. - Wszyscy wiemy, jak ważne są gole strzelone na wyjeździe. Dzięki dwóm zdobytym w Dundee awansowaliśmy do kolejnej rundy. Dlatego najważniejsze dla nas jest to, żeby gola nie stracić - tłumaczy Orest Lenczyk.
Warto dodać, że Lokomotiv nie jest kompletnie nieznany kibicom w Polsce. Właśnie z drużyny z Sofii do Lecha Poznań w 2007 roku przeszedł obecny kapitan "Lokomotywy" Kristian Dobrev, a na początku tego roku szeregi Białej Gwiazdy zasilił snajper ze stolicy Bułgarii Cwetan Genkow. Również we wrocławskim klubie można doszukać się koneksji z drużynami z Sofii. W 1977 roku wrocławianie w pierwszej rundzie Pucharu Europy Mistrzów Klubowych (dzisiejsza Liga Mistrzów) ulegli w dwumeczu Lewskiemu 2:5. W Bułgarii wrocławianie przegrali 0:3, a na Stadionie Olimpijskim nie odrobili strat i "tylko" zremisowali 2:2.
Podsumowując, Bułgarzy za faworyta uważają wrocławski Śląsk, jednak trener Orest Lenczyk tonuje te nastroje. Kto będzie bliżej kolejnej rundy kwalifikacyjnej, przekonamy się po końcowym gwizdku sędziego Mauro Bergonziego z Włoch. Początek pierwszego meczu trzeciej rundy kwalifikacyjnej w czwartek o 16.45 na stadionie przy ul. Oporowskiej. Transmisja na żywo w otwartym kanale Polsatu.
[/center]
Źródło: slaskwroclaw.pl
