- Przez większość meczów byłem spokojny o wynik. Nie znam za bardzo tureckiego trenera, ale po jego wypowiedziach przed meczem widać, że szybciej coś powie niż to przemyśli. Dziś najadł się wstydu - komentował po meczu Michał Żewłakow.
Michał Żewłakow
Przez większość meczów byłem spokojny o wynik, ale końcówka była bardzo nerwowa. Trochę opadliśmy z sił, poza tym, przez długi czas nie potrafiliśmy stworzyć groźnej sytuacji. Tak, by wprowadzić nerwowosć w poczynania Turków. Cieszę się, że kolejny mecz skończylismy bez straconego gola. Zagraliśmy podobnie jak w pierwszym meczu, ale oni też zagrali tak samo. Nikt nikogo nie zaskoczył. Najbardziej zaskoczony był chyba trener Kafkas, który przed meczem twierdził że wygra, a teraz musi wracać do kraju i tłumaczyć się dlaczego odpadł z pucharów. Nie znam go za bardzo, ale po jego wypowiedziach przed meczem widać, że szybciej coś powie niż to przemyśli. Dziś najadł się wstydu.
Być może to był antyfutbol, ale antyfutbol skuteczny. To my zagramy w kolejnej rundzie. Wiele meczów drużyn prowadzonych przez Jose Mourinho tez nie było wielkimi widowiskami, a jego zespoły wygrywały a on wygrywał Ligę Mistrzów. W europejskich pucharach nie trzeba grać pięknie, trzeba wygrywać. Jak nauczymy się wygrywać brzydko, to będzie można myśleć o ładnym wygrywaniu.
W ostatniej minucie sami sprowokowaliśmy awanturę. Pięć minut wcześniej nie oddaliśmy Turkom piłki. Przepychanka była spowodowana tym, że oni nam też jej nie oddali. To chyba wynikało z tego jak bardzo oba zespoły chciały strzelić gola.
Mam cichego faworyta w losowaniu. Bardzo chciałbym trafić na AEK Ateny. Jakub Rzeźniczak
Bardzo się cieszymy, że nie straciliśmy gola przez 180 minut. To cieszy zwłaszcza przed meczami w lidze, bo w poprzednim sezonie tak dobrze nie było. W piłke są emocje, zarówno na trybunach jak i na boisku. Chyba dlatego doszło do tej sytuacji pod koniec meczu. Wcześniej chciałem oddać Turkom piłkę, rzuciłem ją po linii bo nie było innej możliwości. Jeśli oni nie pozwolili jej wyjść na aut tylko od razu zaczęli grac to ich problem. [/center]
Źródło : Sport.pl
