Te pieniądze mogą przejść im koło nosa

[szymek]

Te pieniądze mogą przejść im koło nosa

Dzięki dobrej postawie w Lidze Europy w zeszłym sezonie Lech Poznań zarobił około 12 mln złotych. Po pierwszych meczach Legia i Śląsk są dalej od fazy grupowej. Mogą tylko żałować: pieniądze są znacznie niższe niż w Lidze Mistrzów, ale to wciąż poważny zastrzyk finansowy.
Magazyn Futbol - szukaj w kioskach!
132 strony Twojej pasji!
+ DODATEK: Ligopedia 2011 (jesień)
Zwycięstwo w grupie to 140 tysięcy, a remis wyceniany jest o połowę mniej. Dużo więcej można zarobić w Lidze Mistrzów (odpowiednio 800 i 400 tysięcy), ale dla polskich klubów wpływy ponad 500 tysięcy złotych są nie do pogardzenia. Szczególnie, że do tego na samym starcie uczestnicy fazy grupowej dostają po 640 tysięcy euro. Również niezależnie od postawy po każdym meczu na konto klubu wpływa 60 tysięcy euro. Lech dzięki udanej fazie grupowej pokwitował ponad 1,5 mln euro.
Każda kolejna runda to coraz większe pieniądze. 200, 300, 400 i w końcu 700 tysięcy za udział w półfinale - takie są premie na kolejnych etapach. Tu Lech, który został wyeliminowany przez Bragę, zarobił więc "tylko" 200 tysięcy euro. Ale zwycięskie Porto oprócz poniższych kwot dostało jeszcze 3 mln euro za wygrany finał, pokonana Braga milion mniej.
Ale to nie koniec pieniędzy, które mogą przejść polskim klubom koło noso. Zostaje jeszcze tzw. "Market-Pool", czyli zyski z praw telewizyjnych. Lech do poprzedniego dostał z tej puli blisko 1,2 mln euro. Łącznie poznaniacy otrzymali więc 2,939 mln euro, nie licząc środków, które sami wygenerowali. Zwycięskie Porto - 7,837 mln, co wcale nie oznaczało... najwyższej kwoty. Więcej dostały Besiktas i Villarreal - odpowiednio: 8,463 i 9,048 mln euro, za sprawą potężnego udziału w "Market-Pool".
Legia jest bliżej awansu niż Śląsk, którego trener, Orest Lenczyk powiedział: - Jedziemy do Rumunii honorowo pożegnać się z europejskimi pucharami. Maciej Skorża jest większym optymistą, ale o awans będzie ciężko. A ewentualne odpadnięcie to dla każdego klubu nie tylko porażka sportowa, ale i finansowa.