[/center][center]Piłkarz Tottenhamu Hotspur Rafael van der Vaart przyznał, że nie czuje presji przed konfrontacją ze swoim byłym klubem - Realem Madryt w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Losowanie par odbyło się w piątek w szwajcarskim Nyonie.
"Czekają nas wielkie mecze. Pierwszy zagramy na wyjeździe, co stawia nas w korzystnej sytuacji. Nie czujemy żadnej presji. Chcemy zagrać tak, jak najlepiej potrafimy. Jestem przekonany, że mamy szansę wyeliminować Real" - podkreślił holenderski gwiazdor Tottenhamu.
Van der Vaart nie szczędził jednak komplementów drużynie, w której występował w latach 2008-2010.
"Dla mnie Real jest największym klubem na świecie. Oczywiście w tym momencie najlepiej w piłkę gra Barcelona, ale gdy przyjeżdża się na Santiago Bernabeu, czuje się historię futbolu i ma się świadomość, czym jest Real. Atmosfera na jego stadionie jest fantastyczna. 90 tysięcy ludzi na trybunach potrafi stworzyć niesamowity klimat. Grałem tam przez dwa lata, przeżyłem wielkie chwile. Powrót na stadion Realu to spełnienie marzeń" - przyznał Holender.
W innych ćwierćfinałach Ligi Mistrzów Chelsea Londyn zagra z Manchesterem United, Barcelona z Szachtarem Donieck, a broniący trofeum Inter Mediolan z Schalke 04 Gelsenkirchen. Mecze tej fazy odbędą się 5/6 oraz 12/13 kwietnia. Finał zaplanowano 28 maja na Wembley w Londynie.[/center]
