[center]
Gwiazdor Manchesteru United Rio Ferdinand z wielką uwagą śledził środowe starcie Realu Madryt z Barceloną. Obrońca "Czerwonych Diabłow" komentował mecz na swoim profilu na twitterze. W przeciwieństwie do wielu kibiców i fachowców nie był zachwycony postawą Barcy i zdegustowany stylem gry Realu.
"Kim wolelibyście być po zakończeniu kariery? Mieć medale, czy być znanym z tego, że dobrze graliście w piłkę, a nic nie wygraliście?" - stwierdził 32-letni reprezentant Anglii.
"Wielu marudzi, że Real nie gra ofensywnej piłki i tak dalej. Robią to co muszą, by wygrać. Gdy grali ofensywnie, przegrali 5:0".
"Drużyny, które ładnie sobie podają a nic nie wygrywają, nie są pamiętane. Grecja wygrała EURO 2004, choć nie grała miłego dla oka futbolu. Nie podobało mi się to co robili, ale szanowałem ich za osiągnięcia".
Jednemu z kolegów twitterowców, który stwierdził, że wolałby ładnie grać w piłkę niż zdobywać medale, Ferdinand odpisał, że musi być szalony.
Ferdinand większe zastrzeżenia miał natomiast do graczy Barcy. Nie podobały mu się ich teatralne upadki i wymuszanie fauli.
"Ten upadek Pedro to jakiś żart. Wstyd. Zawodnicy rugby pewnie śmieją się z piłkarzy" - komentował.
W czwartek rano, po przeczytaniu pomeczowych komentarzy Jose Mourinho, Ferdinand był zachwycony. - Oglądanie konferencji prasowej z jego udziałem działa jak Red Bull! Powinni to puszczać w systemie pay-per-view" - uważa Rio Ferdinand.[/center]
Źródło : Wp.pl