Strona 1 z 1

LE: Sporting Braga awansował do wielkiego finału

PostNapisane: 2011-05-05, 22:26
przez eXtrema
[center]Obrazek[/center]
W rewanżowym meczu półfinałowym Ligi Europy piłkarze Sportingu Braga na własnym stadionie wykonali plan swego trenera Domingosa Paciencii i po zwycięstwie 1:0 nad Benfiką Lizbona awansowali do finału. Zespół z Bragi w drodze po historyczny dla klubu wynik pokonał w 1/8 finału rozgrywek poznańskiego Lecha.

Zawodnicy Domingosa Paciencii, po przegranej 1:2 w meczu na lizbońskim Estadio da Luz, musieli zdobyć jedną bramkę by awansować do historycznego dla nich finału rozgrywek Ligi Europy.

Estadio Municipal de Braga okazał się szczęśliwy dla zawodników gospodarzy, którzy szybko zdobyli prowadzenie w meczu ze słynną Benfiką i skutecznie go bronili przez długie minuty rewanżowego spotkania półfinału Ligi Europy.

Spotkanie lepiej zaczęli gracze przyjezdnych, którzy wyszli ze słusznego założenia, że rywali należy pognębić szybko zdobytym golem, tak by pozbawić ich nadziei na awans do finału. W 15. minucie Artura mógł pokonać Carlos Martins, ale zawodnik Orłów przegrał rywalizację z bramkarzem Bragi, Arturem.

Sztuka, która nie udała się Benfice, wyszła za to graczom Sportingu Braga. Gola po rzucie rożnym egzekwowanym przez Hugo Vianę wbił mocnym strzałem głową Custodio, który niepilnowany na siódmym metrze od bramki nie miał problemów ze skutecznym uderzeniem. Była 18. minuta, Braga zrealizowała pierwszą część planu, który przed meczem nakreślił jej trener.

Benfika tymczasem rzuciła się do odrabiania strat, w 31. minucie tuż przed bramką rywali piłkę miał Oscar Cardozo, ale trafił... w kolegę z drużyny, Javiego Garcię. Wreszcie w 41. minucie słupek pomógł Arturowi, gdy świetną akcję Fabio Coentrao lewą flanką strzałem zakończył Javier Saviola, zrobił to jednak niechlujnie i do przerwy Benfica przegrywała 0:1.

Po przerwie obraz gry coraz bardziej przypominał dominację Orłów, Braga kontrowała bardzo groźnie gdy rywale tracili piłkę. Tak było w 62 min., wtedy to duet Mossoro - Lima był bliski szczęścia, na posterunku był jednak bramkarz Benfiki, Roberto.

Piłkarze z Lizbony przebijali się lewą stroną dzięki świetnej grze Fabio Coentrao i tam siali spustoszenie w szeregach rywali. W 71. minucie po uderzeniu Coentrao Artur musiał wspiąć się na szczyty własnych umiejętności, by nie pozwolić rywalom na wyrównanie. Tak też było w 79. minucie, kiedy uderzał z woleja niepilnowany w polu karnym Gaitan.

Niezwykłą okazję zmarnował w 80. minucie Saviola, któremu głową zgrał piłkę Luisao, Argentyńczyk nie trafił jednak do pustej bramki rywali, zamykając akcję. W odpowiedzi okazje zmarnowali Hubo Viana (84.) i chwilę później bohater miejscowych Custodio.

Wreszcie sędzia zakończył mecz i po emocjonującej końcówce Braga osiągnęła historyczny finał Ligi Europy eliminując wielką Benfikę Lizbona z rozgrywek. Zespół Sportingu w drodze po historyczny dla klubu wynik pokonał w 1/8 finału rozgrywek poznańskiego Lecha, którego wyeliminował, przegrywając w Poznaniu 0:1 i triumfując w Bradze 2:0. W meczu decydującym o zwycięstwie w Lidze Europy 2011 Sporting Braga stawi w Dublinie czoła FC Porto, które wyeliminowało Villarreal CF w drugim półfinale.

Sporting Braga - Benfica Lizbona 1:0 (1:0)
Bramka: Custodio (18)
Sędzia: Martin Atkinson

Obrazek

PostNapisane: 2011-05-06, 08:26
przez Damian
To już są po prostu jaja :evil: Jak tak beznadziejny klub może się ślizgac od 1/16 do samego finału . Teraz to już się nawet nie ździwię jak wygrają finał .

PostNapisane: 2011-05-06, 10:40
przez RakOcz
Braga po prostu ma dużo szczęścia ale Porto zrobi z nich miazgę w finale.

PostNapisane: 2011-05-06, 10:42
przez Damian
Żebyśmy się nie ździwli , teoretycznie już i Liverpool i Benfica powinna to z nimi zrobić a wyszło inaczej :-/

PostNapisane: 2011-05-06, 11:14
przez Bartek-r15
JAJA poprostu!!! W studiu W. Kowalczyk mowil ze final tez jest niewiadomą. Braga moze zagrac na remis, potem dogrywka i rzuty karne ktore sa wielka loterią

PostNapisane: 2011-05-06, 11:33
przez Damian
I miał rację , bo zapewne Braga tak zagra , a znając ich szczęście to im się to uda :-x

PostNapisane: 2011-05-06, 11:37
przez RakOcz
Może juz maja taki szczęśliwy sezon sprzyja im"karta" i nic sie na to nie poradzi.

PostNapisane: 2011-05-06, 12:24
przez ChevChelios
Tyle co ja straciłem stawiając przeciwko Bradze to już wolę nie wspominać,ale z drugiej strony ktoś jak cały czas stawiał na nich to ładną kaskę musiał zgarnąć.

PostNapisane: 2011-05-06, 12:37
przez Damian
Z tym że nie wydaje mi się abyś wiele osób takich znalazł :mrgreen: