[center]
Lech Poznań przegrał na wyjeździe z Manchesterem City 1:3. Trzy bramki dla "The Citizens" zdobył Emmanuel Adebayor. Angielski zespół wyprzedził mistrza Polski w tabeli grupy A i z liczbą siedmiu punktów jest liderem grupy. Wbrew przewidywaniom, Manchester rzucił się na Lecha już od samego początku meczu. Szybkie akcje podopiecznych Manciniego siały popłoch w obronie „Kolejorza”. Zawodnicy z Poznania odpowiedzieli strzałem Peszki, który jednak minął prawy słupek bramki Joe Harta.
W 13. minucie gospodarze objęli prowadzenie. Adebayor otrzymał piłkę w polu karnym, błyskawicznie się odwrócił czym zwiódł Bosackiego i płaskim strzałem pokonał Burića.
Lech próbował atakować, ale akcje piłkarzy trenera Zielińskiego były chaotyczne. Zaatakował za to Manchester, i znów skutecznie. Z lewej strony boiska piłkę otrzymał Silva, dośrodkował wprost na głowę Adebayora a ten zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu.
Gracze „The Citizens” nie grają na pełnych obrotach, ale na będących w słabej dyspozycji mistrzów Polski dziś to w zupełności wystarcza. Z dystansu próbowali wprawdzie i Drygas, i Krawiec i Henriquez ale te uderzenia pozostawiały wiele do życzenia.
Druga połowa zaczęła się niespodziewanie od ataków Lecha i już w 50 minucie „Kolejorz” dopiął swego! Ładną akcję przeprowadził Sławomir Peszko, który zakręcił obrońcami rywali, odbita przypadkowo piłka trafiła do Tshimbamby, który umieścił piłkę w siatce! Wywołało to szał radości w sektorach zajmowanych przez kibiców Lecha.
Po chwili z rzutu wolnego uderzył Peszko ale piłka minęła bramkę Joe Harta o dobre 2 metry. Jacek Zieliński wprowadził do gry dwóch ofensywnych piłkarzy: Semira Stilića i Artjoma Rudnevsa.
W 70. minucie Lech stworzył sobie znakomitą sytuację do zdobycia bramki. Po strzale Injaca piłka trafiła na pole karne do Tshibamby który miał dużo miejsca, dużo czasu by oddać skuteczny strzał ale ten fatalnie przestrzelił. Ta sytuacja zemściła się na mistrzu Polski trzy minuty później.
Znakomite podanie Davida Silvy znów wykorzystał Adebayor, który w sytuacji sam na sam nie dał szans Buricowi. To był przysłowiowy gwóźdź do trumny piłkarzy Lecha. Jeszcze w 86 minucie szansę miał Tshibamba, który zaatakował wybijającego piłkę Harta ale piłka po odbiciu się od jego nogi przeleciała tuż nad poprzeczką.
Tak więc Lech poniósł pierwszą porażkę w grupie Ligi Europy. Porażka spowodowała że „Kolejorz” spadł na drugie miejsce w tabeli , co i tak trzeba uznać za dobrą pozycję wyjściową przed rundą rewanżowa.
Manchester City - Lech Poznań 3:1 (2:0)
Bramki: Adebayor 13, 25, 73 - Tshibamba 50
Sędzia: Alexandru Dan Tudor (Rumunia)
Widzów: ok. 35 000.
Manchester City: Hart – Zabaleta (84 Bridge), Boyata, Richards, Lescott – Philips( 77 Jo), De Jong, Vieira, Johnson, Silva( 74 Toure), Adebayor
Lech Poznań: Burić - Kikut, Arboleda (70 Djurdjević), Bosacki, Henriquez – Wilk (55 Stilić), Injać, Drygas (55 Rudnevs), Kriwiec, Peszko - Tshibamba [/center]
Źródło : Wp.pl