[center]
Lech Poznań pokonał Manchester City 3:1 w meczu grupy A Ligi Europejskiej. Gole dla "Kolejorza" zdobyli Injac, Arboleda i Możdżeń. Lech odważnie zaatakował rywala na jego połowie, ale "The Citizens" szybko opanowali sytuację i zaczęli napierać na bramkę "Kolejorza". Już w 4. minucie przed szansą stanął Milner, którego strzał z siódmego metra zastopowali do spółki Henriquez z Buriciem.
W 8. minucie bardzo groźny strzał z pola karnego oddał Adebayor. Trudno ocenić, czy mocno podkręcona piłka trafiłaby do bramki, czy w boczną siatkę, ale na wszelki wypadek Burić odbił ją na rzut rożny. W kolejnej akcji futbolówka ugrzęzła w siatce bramki Lecha. Na szczęście zdobywca gola Joleon Lescott był na pozycji spalonej, co zauważył arbiter.
Manchester cały czas był drużyną groźniejszą od Lecha i w 18. minucie znów zapachniało golem. Strzał głową Adebayora z linii bramkowej wybił jeden z piłkarzy "Kolejorza". Chwilę później także głową próbował Zabaleta i z trudem obronił Burić.
Z czasem coraz odważniej poczynał sobie Lech i on także zaczął stwarzać bramkowe okazje. W 24. minucie bardzo mocny strzał z rzutu wolnego z ok. 35 metrów oddał Peszko. Piłka przedarła się przez nieszczelny mur i o centymetry minęła bramkę. Given mógł tylko bezradnie odprowadzić ją wzrokiem.
Wreszcie w 30. minucie Lech objął prowadzenie. Dimitrije Injac zdecydował się na strzał z woleja z ok. 25 metrów, po którym piłka zatrzepotała w siatce bramki Manchesteru. Trybuny na Bułgarskiej oszalały z radości.
Manchester doprowadził do wyrównania w 51. minucie. Milner dośrodkował z rzutu rożnego w pole karne. Strzał głową Adebayora zdołał obronić Burić, ale przy dobitce Togijczyka bramkarz Lecha był już bezradny
W 86. minucie znów gola strzelił Lech. Po dośrodkowaniu Kriwca w pole karne z rzutu wolnego Boyata głową nastrzelił piłkę na głowę Arboledy a odbita futbolówka od słupka wpadła do bramki!
Już w doliczonym czasie gry wynik spotkania na 3:1 ustalił fenomenalnym strzałem z dystansu Mateusz Możdżeń. [/center]
Źródło : Wp.pl