[center]
W najciekawszym meczu 18. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy Wisła Kraków pokonała na własnym boisku Widzew Łódź 2:0 (1:0). Piłkarze Widzewa kończyli mecz w "dziesiątkę" po czerwonej kartce dla Macieja Mielcarza. Gracze "Białej Gwiazdy" dzięki temu zwycięstwu umocnili się na fotelu lidera. Piłkarze "Białej Gwiazdy" stanęli w sobotę przed niepowtarzalną szansą na odskoczenie czołówce tabeli, bowiem w piątek punkty w pojedynku ze Śląskiem Wrocław straciła warszawska Legia.
W pierwszej połowie to Wisła była częściej przy piłce i starała się konstruować akcje poprzez atak pozycyjny, ale dobrze ustawieni gracze Widzewa skutecznie oddalali zagrożenie od własnej bramki i wyprowadzali groźne kontry.
Dzięki takim zagraniom swoje okazje na początku spotkania mieli Sernas oraz Grischok, ale Sergej Pareiko był na posterunku i nie dał się zaskoczyć graczom Widzewa.
Wisła pierwszą dobrą okazję na objęcie prowadzenia miała w 34 minucie spotkania. Melikson przyjął piłkę na lewej stronie boiska przed polem karnym Widzewa i nie namyślając się dużo huknął na bramkę Mielcarza. Piłka po uderzeniu piłkarza z Izraela o centymetry minęła "okienko" bramki Widzewa.
Jednak na przerwę to piłkarze "Białej Gwizdy" schodzili w lepszych nastrojach, bowiem w 44 minucie po crossowym podaniu Kirma z prawej strony boiska bramkę dla Wisły zdobył niezawodny Patryk Małecki.
Drugą część spotkania lepiej zaczęli gracze Wisły, jednak paradoksalnie to goście z Łodzi mogli pierwsi strzelić gola.
W 56 minucie spotkanie Widzew mógł doprowadzić do wyrównania. Po strzale z rzutu wolnego Madery bramkarz Wisły zdołał sparować piłkę, która odbiła się od słupka i wyszła w boisko.
Kolejną groźną akcję Widzew przeprowadził w 68 minucie spotkania. Z rzutu rożnego piłkę dośrodkował Grischok, ale po główce Madery piłka minimalnie minęła bramkę Wisły.
W 76 minucie fantastyczną akcję przeprowadził Maor Melikson. Gracz z Izraela przejął piłkę pod własnym polem karnym, przebiegł z nią ponad pół boiska, minął kilku zawodników Widzewa i został sfaulowany w polu karnym przez bezradnego Mielcarza. Bramkarz Widzewa ujrzał za ten faul drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Między słupkami zastąpił go Bartosz Kaniecki, który zdołał co prawda obronić pierwszy strzał Andraż Kirma z rzutu karnego, ale przy dobitce wiślaka był już bezradny. Na 10 minut przed końcem spotkania Wisła prowadziła 2:0.
Piłkarze gospodarzy mogli podwyższyć prowadzenie w 86 minucie. Patryk Małecki dobrze wbiegł w pole karne z prawego skrzydła i wystawił piłkę na 5 metrze niepilnowanemu Genkowovi. Napastnik Wisły mógł zrobić z piłką dosłownie wszystko, ale fatalnie uderzył i nie trafił w bramkę.
Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i Wisła mogła cieszyć się z siódmego z rzędu zwycięstwa w Ekstraklasie. Piłkarze z Krakowa dzięki tej wygranej umocnili się na pozycji lidera.
Wisła Kraków - Widzew Łódź 2:0 (1:0)
Patryk Małecki 44, Andraż Kirm 78
Żółte kartki: Maciej Mielcarz, Mindaugas Panka
Czerwona kartka: Maciej Mielcarz 75
Sędzia: Robert Małek (Zabrze). Widzów 15 900.
Wisła Kraków: Sergei Pareiko - Erik Cikos, Osman Chavez, Gordan Bunoza, Dragan Paljic - Patryk Małecki (87. Wojciech Łobodziński), Radosław Sobolewski, Tomas Jirsak, Maor Melikson (90. Andres Lorenzo Rios), Andraz Kirm - Cwetan Genkow.
Widzew Łódź: Maciej Mielcarz - Souheil Ben Radhia, Sebastian Madera, Wojciech Szymanek, Dudu - Adrian Budka, Łukasz Broź (71. Riku Riski), Mindaugas Panka, Paul Grischok (77. Bartosz Kaniecki) - Nika Dżalamidze (66. Velibor Duric), Darvydas Sernas. [/center]
Źródło : Wp.pl