Dyrektor Lecha: Rudniew nie jest na sprzedaż
Lech Poznań prowadzi w ligowej tabeli i spora w tym zasługa Artjoma Rudniewa. Lech nie zamierza sprzedawać skutecznego napastnika.
Po erze Marka Pogorzelczyka nastaÅ‚ czas Andrzeja Dawidziuka – teraz to on sprawuje w poznaÅ„skim Lechu wÅ‚adzÄ™ wykonawczÄ…, jeÅ›li chodzi o zasoby kadrowe. Kibice „Kolejorza" dÅ‚ugo czekali na jasnÄ… deklaracjÄ™ w sprawie najbliższych losów Artjoma Rudniewa, na którego chrapkÄ™ ma m.in. hiszpaÅ„ska Mallorca. WÄ…tpliwoÅ›ci zostaÅ‚y rozwiane – blondwÅ‚osy snajper zostaje w Polsce. Pojutrze pojawi siÄ™ na stadionie przy Roosevelta i zapoluje na dziewiÄ…tÄ… bramkÄ™ w tym sezonie...
- Nie możemy nie zacząć od lidera klasyfikacji strzelców ekstraklasy. Napastnik - żywe złoto. Powie pan bez zawahania, że ten zawodnik nie jest na sprzedaż?
- Tak. Na chwilę obecną Rudniew nie jest na sprzedaż. Ruszył sezon, a za kilka dni zamyka się letnie okienko transferowe. Gdybyśmy teraz pozbyli się takiego snajpera, na nic zdałaby się dotychczasowa strategia budowy zespołu.
- Podobno Lech wycenia go dzisiaj na 5-6 milionów euro. Jeśli jeszcze tego lata zjawi się kupiec z taką lub wyższą kwotą, prosty rachunek ekonomiczny nie pozwoli marudzić...
- Teoretycznie nie ma na świecie zawodnika, którego nie można kupić. Stanowczo jednak zaprzeczam spekulacjom co do wymienionej kwoty odstępnego. Nie ustalaliśmy jej, bo naprawdę nie jesteśmy zainteresowani pożegnaniem z Rudnevem. Ani przez chwilę nie było więc przymiarek w tym kierunku.
- Domowe mecze gracie we Wronkach. Pasowałoby jakoś wyrównać straty finansowe...
- Proszę mi wierzyć, że straty rozumiemy przede wszystkim w aspekcie kibicowskim. Meczów Lecha nie może zobaczyć na żywo kilkadziesiąt tysięcy zagorzałych sympatyków i to jest problem. W ogromnym stopniu cierpi na tym oczywiście atmosfera zawodów. A wpływy z biletów? Ich brak uszczupli klubowy budżet, ale w tym przypadku nie to jest największym zmartwieniem. Ekonomię zostawiamy tym razem na boku.
- Lech otwiera dzisiaj ligową tabelę i znów wymieniany jest w gronie najpoważniejszych kandydatów do końcowego triumfu. Może dlatego, że w tym sezonie nie występuje na arenie międzynarodowej...
- Początek rozgrywek pokazał, że trudno pogodzić ekstraklasę i puchary. Prędzej czy później trzeba się na którymś froncie potknąć. Lech doświadczył tego w poprzednim sezonie. Oczywiście w Hiszpanii czy w Anglii znajdziemy drużyny, które równie dobrze spisują się w lidze i rozgrywkach pucharowych. Ale nie porównujmy ich kadr zawodniczych z klubami polskimi...
- W tej chwili naszym jedynym eksportowym pewniakiem jest Wisła Kraków. To znaczy, że będzie łatwiej ograć ją na krajowym podwórku?
- Może odwrotnie – to WiÅ›le trudniej bÄ™dzie ogrywać rywali w lidze. To bardzo mocny zespół, budowany wedle konsekwentnego planu. Wiele zależy jednak od predyspozycji niekoniecznie piÅ‚karskich. Bo problem, o którym rozmawiamy, nie dotyczy wyÅ‚Ä…cznie warstwy sportowej, ale i mentalnej...