Kamil Kiereś przyznał, że to Legia rządził w sobotę na boisku, chociaż... - Przy odrobinie szczęścia mogliśmy wygrać - powiedział, mając na myśli sytuację, w której Dusan Kuciak uratował cudem Legię przed stratą bramki.
- To nie jest miły wieczór, ponieważ kolejny raz przegraliśmy. Legia w pierwszej połowie dominowała, a my nie mogliśmy wymienić kilku podań - komentował przebieg spotkania Kiereś.
- Nasza sytuacja w tabeli stała się zła. Ostatnie porażki najłatwiej wytłumaczyć dużymi problemami kadrowymi. W trakcie spotkania kontuzji doznali nasi zawodnicy: Jacek Popek i Grzegorz Baran. To nie pomaga w pracy. Musimy podnieść się i wierzę, że w przyszłym sezonie zagramy w Ekstraklasie - podsumował.