Najbardziej niewdzięcznych rywali dla FC Barcelony
Napisane: 2011-09-24, 10:40Najbardziej niewdzięcznych rywali dla FC Barcelony
Kolumbijski snajper Falcao i bramkarz Thibaut Courtois stanowią o sile nowego Atletico Madryt. Atletico to jeden z najbardziej niewdzięcznych rywali dla FC Barcelony.
W ostatnich 8 sezonach, od czasu awansu Atleti do Primera Division, 7 razy wygrywała Barca, 7 rywal, a 4 mecze kończyły się remisami. A zespół z Madrytu jest nie gorszy od Valencii, z którą mistrz zremisował w środę (2:2).
– Kun Aguero to przeszłość. Teraz mamy nowych idoli – mówi z dumą Enrique Cerezo, szef Atletico. I trudno z nim polemizować. Falcao, Diego, Turan i Courtois błyskawicznie przekonali do siebie kibiców, wnieśli do zespołu nową jakość i sprawili, że chaotycznie grające w minionym sezonie Atleti wreszcie tworzy zgrany kolektyw. Strzałem w dziesiątkę okazał się zwłaszcza transfer Falcao. Kolumbijczyk ma wszelkie dane ku temu, by powalczyć o koronę króla strzelców: w trzech meczach zdobył 5 bramek. To napastnik kompletny: z łatwością strzela prawą i lewą nogą oraz głową, jest bardzo groźny przy stałych fragmentach gry. – Nie mogę się nadziwić, że tak szybko zaadaptował się w drużynie i zaczął strzelać gole. To nie tylko znakomity napastnik, ale przede wszystkim wspaniały, skromny człowiek – ocenia trener Gregorio Manzano.
Inną gwiazdą nowego Atleti jest bez wątpienia Thibaut Courtois. 19-letni bramkarz w czterech meczach wpuścił tylko jednego gola, najmniej w lidze. – Jako dziecko marzyłem, by pewnego dnia zagrać przeciwko Barcelonie. To nastąpi już w sobotę. Ale nie boję się. Mamy dobry zespół i możemy wygrać – twierdzi Belg.
Kolumbijski snajper Falcao i bramkarz Thibaut Courtois stanowią o sile nowego Atletico Madryt. Atletico to jeden z najbardziej niewdzięcznych rywali dla FC Barcelony.
W ostatnich 8 sezonach, od czasu awansu Atleti do Primera Division, 7 razy wygrywała Barca, 7 rywal, a 4 mecze kończyły się remisami. A zespół z Madrytu jest nie gorszy od Valencii, z którą mistrz zremisował w środę (2:2).
– Kun Aguero to przeszłość. Teraz mamy nowych idoli – mówi z dumą Enrique Cerezo, szef Atletico. I trudno z nim polemizować. Falcao, Diego, Turan i Courtois błyskawicznie przekonali do siebie kibiców, wnieśli do zespołu nową jakość i sprawili, że chaotycznie grające w minionym sezonie Atleti wreszcie tworzy zgrany kolektyw. Strzałem w dziesiątkę okazał się zwłaszcza transfer Falcao. Kolumbijczyk ma wszelkie dane ku temu, by powalczyć o koronę króla strzelców: w trzech meczach zdobył 5 bramek. To napastnik kompletny: z łatwością strzela prawą i lewą nogą oraz głową, jest bardzo groźny przy stałych fragmentach gry. – Nie mogę się nadziwić, że tak szybko zaadaptował się w drużynie i zaczął strzelać gole. To nie tylko znakomity napastnik, ale przede wszystkim wspaniały, skromny człowiek – ocenia trener Gregorio Manzano.
Inną gwiazdą nowego Atleti jest bez wątpienia Thibaut Courtois. 19-letni bramkarz w czterech meczach wpuścił tylko jednego gola, najmniej w lidze. – Jako dziecko marzyłem, by pewnego dnia zagrać przeciwko Barcelonie. To nastąpi już w sobotę. Ale nie boję się. Mamy dobry zespół i możemy wygrać – twierdzi Belg.