Szczęsny wygrał rywalizację w Arsenalu
Wojciech Szczęsny może być pewnym miejsca w Arsenalu Londyn. - Podczas przygotowań usłyszałem, że jestem numerem jeden - mówi Wojciech Szczęsny w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego"
PRZEGLĄD SPORTOWY: W sobotę inauguracja Premier League. Wygrał pan rywalizację z Łukaszem Fabiańskim i stanie w bramce w meczu z Newcastle?
WOJCIECH SZCZĘSNY: Jestem przekonany, że na pierwszy mecz wyjdę w pierwszym składzie.
PS: A jest pan przekonany, że tak zostanie do końca sezonu Premier League?
Wojciech Szczęsny: Wiem, że ten sezon rozpocznę jako pierwszy bramkarz i jeśli nie dam trenerowi powodu, by posadził mnie na ławce, to mam nadzieję, że to się nie zmieni. Podczas przygotowań usłyszałem jasno, że jestem numerem jeden.
PS: Czuje się pan jeszcze dzieciakiem w Arsenalu?
Wojciech Szczęsny: Chyba nie, wbrew pozorom wcale nie jestem najmłodszym zawodnikiem w kadrze, w pierwszym składzie jest trzech czy czterech młodszych. Nie czuję się tu gówniarzem.
PS: Z dzieciakami nie da się osiągnąć sukcesu – mówiło się po poprzednim, kolejnym nieudanym sezonie.
Wojciech Szczęsny: Musimy udowodnić, że te dzieciaki potrafią jednak wygrywać. Nie słucham, co się mówi, skupiam się na swojej robocie.
PS: Skoro nie udało się osiągnąć sukcesu z Fabregasem, to tym trudniej będzie bez niego. No, chyba że jednak nie przeniesie się do Barcelony?
Wojciech Szczęsny: Szczerze mówiąc, zupełnie mnie to nie obchodzi. Chciałbym, żeby Fabregas został, ale nie zaprzątam sobie tym głowy.
PS: To prawda, że robiliście dwie wersje przedsezonowych zdjęć – jedno z Fabregasem, drugie bez niego?
Wojciech Szczęsny: Nie robiliśmy zdjęć, bo padał zbyt mocny deszcz.
PS: Ostatnio stał się pan twarzą Arsenalu: występował w filmikach promujących tournee po Azji, jest pan jednym z najczęściej odpytywanych piłkarzy w klubowej telewizji.
Wojciech Szczęsny: Trudno mi to wytłumaczyć, może to dlatego, że jestem taki przystojny? A poważnie, to chciałbym wierzyć, że to dlatego, że klub uważa, iż na stałe jestem numerem jeden w bramce Arsenalu.
Chciałby pan wierzyć czy wierzy?
Ja wierzę, że tak jest, ale chciałbym wierzyć, że inni też tak uważają.