Szczęsny nie zatrzymał Liverpoolu

Moderator: Moderator

Szczęsny nie zatrzymał Liverpoolu

Postprzez szymek » 2011-08-20, 16:25

Szczęsny nie zatrzymał Liverpoolu

Ostatnie dni nie są łatwe dla Arsene'a Wengera. Menedżer z ciężkim sercem oddał Cesca Fabregasa do Barcelony i szykuje się do odejścia Samira Nasriego. Drużyna rozbita kontuzjami i zawieszeniami przegrała z Liverpoolem 0:2. Jedna z bramek padła po kuriozalnym samobójczym golu.
Szczęsny puścił dwa gole, ale nie zawinił przy ich utracie. W pierwszej połowie zaliczył kilka pewnych interwencji - m.in. w świetnym stylu obronił strzał głową Andy'ego Carrolla. W drugiej części Polak przez długi czas nie miał zbyt wiele pracy, a raz z pomocą przyszedł mu słupek.
Dramat Arsenalu rozpoczął się po czerwonej kartce dla Emmanuela Frimponga. Liverpool zaczął atakować osłabionych rywali, więc Szczęsny miał więcej pracy. Przy straconym golu był jednak bez szans. Debiutujący w Premier League Ignasi Miquel nabił Aarona Ramsey'a, który skierował piłkę do własnej bramki. W doliczonym czasie gry "Kanonierów" dobił Suárez.
Frimpong w bezmyślny sposób utrudnił grę i tak mocno osłabionej drużynie. Z powodu urazów w meczu nie mogli wystąpić Kieran Gibbs, Johan Djourou, Tomáš Rosický, Armand Traoré, Jack Wilshere i Abou Diaby, a Gervinho i Alex Song pauzowali z powodu zawieszenia. Do tego na początku spotkania kontuzji doznał Laurent Koscielny i musiał za niego wejść Ignasi Miquel.
Arsenal po dwóch meczach ma na koncie zaledwie jeden punkt i nadal czeka na pierwszego gola. Fani Arsenalu na pewno będą się domagać, żeby Arsene Wenger wreszcie sięgnął głębiej do kieszeni i sprowadził klasowych piłkarzy, którzy mogliby wzmocnić drużynę, szczególnie środek pomocy. W meczu zagrał Samir Nasri, ale piłkarz na dniach odejdzie do Manchesteru City.
W piątek klub potwierdził transfer Joela Campbella, ale 19-letni napastnik to melodia przyszłości. Wenger szybko potrzebuje nowego "talizmanu" - takiego jak Cesc Fabregas. W poprzednim sezonie z Hiszpanem w wyjściowym składzie drużyna wygrała 64 procent spotkań...
Łukasz Fabiański całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych.
20.08.2011 (godz. 13:45), Londyn (Emirates Stadium)
Arsenal Londyn - Liverpool FC 0:2
Bramki: Ramsey 78 (s), Suárez 90
Arsenal: Wojciech Szczęsny - Carl Jenkinson, Laurent Koscielny (16. Ignasi Miquel), Thomas Vermaelen, Bacary Sagna - Aaron Ramsey, Emmanuel Frimpong, Samir Nasri - Theo Walcott (80. Nicklas Bendtner), Robin van Persie, Andriej Arszawin (72. Henri Lansbury)
Liverpool: Pepe Reina - Martin Kelly, Jamie Carragher, Daniel Agger, José Enrique - Dirk Kuijt (71. Raul Meireles), Lucas Leiva, Charlie Adam, Jordan Henderson, Stewart Downing - Andy Carroll (71. Luis Suárez)
Żółte kartki: Frimpong, Lansbury - Carroll, Lucas
Czerwona kartka: Frimpong (70, za drugą żółtą)
Sędziował: Martin Atkinson
Avatar użytkownika
szymek
Trzon drużyny
 
Posty: 662
Dołączył(a): 2011-08-01, 22:07
Lokalizacja: Tarnów/Machowa

Postprzez Damian » 2011-08-20, 19:54

Sam bramkarz tez nic nie ździała jak nie ma dobrych obrońców :-)
[center]Obrazek[/center]
Avatar użytkownika
Damian
Prezes klubu
 
Posty: 4173
Dołączył(a): 2010-09-19, 12:39


Powrót do Barclays Premier League

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości

FC Porto Napoli AC Milan Liga woska Pierwszy polski serwis o Gialloblu GenoaPoland
cron