Chelsea była bliska wielkiej wpadki

[szymek]

Chelsea była bliska wielkiej wpadki

Chelsea zaczęła sezon 2011-12 Premier League od remisu 0:0. W 2. kolejce The Blues podejmowali West Bromwich Albion i miało być lepiej. Tymczasem na Stamford Bridge zaczęło się fatalnie i Chelsea przegrywała do przerwy. W II połowie faworyt odwrócił jednak losy meczu. Dzięki Francuzom.
Andre Villas-Boas jeszcze na dobre nie rozsiadł się na ławce rezerwowych gospodarzy, gdy już musiał ruszyć do bocznej linii i przekazać nowe wskazówki swoim piłkarzom. Portugalczyk musiał to zrobić, gdyż w 4. minucie Chelsea straciła gola. Bramkę dla WBA zdobył Shane Long, który wykorzystał fatalny błąd Alexa. Brazylijczyk długo zbierał się do zagranej przez kolegę piłki, rywal go ubiegł, potem jeszcze ograł i pokonał Hilario, który w bramce Chelsea zastąpił kontuzjowanego Petera Cecha.

Po stracie gola Chelsea ruszyła do ataków, ale była nieskuteczna. Strzelali Salomon Kalou, Fernando Torres, Franck Lampard i Ashley Cole. Wszyscy niecelnie. W końcówce pierwszej połowy próbował się też zrehabilitować Alex, lecz bezskutecznie.

W przerwie Andre Villas-Boas musiał wstrząsnąć zawodnikami. Dało to efekt. Już w 53. minucie Nicolas Anelka posłał piłkę do siatki i wyrównał. Kilka minut później Francuz uderzał ponownie. Tym razem nieskutecznie.

Anelka należał do najbardziej widocznych zawodników Chelsea. Francuski napastnik próbował, szarpał, ale drugiego gola na Stamford Bridge nie zdobył. Na szczęście dla fanów The Blues w szeregach ich ukochanej drużyny gra jeszcze drugi Francuz. W 83. minucie Florent Malouda wykorzystał podanie Jose Bosingwy i zdobył bramkę na 2:1 dla Chelsea, zapewniając gospodarzom pierwsze zwycięstwo w sezonie.

Po dwóch kolejkach Chelsea ma na koncie 4 punkty. West Bromwich Albion jeszcze nie ruszyło z miejsca i wciąż w tabeli obok nazwy zespołu widnieje zero.