"Nazywam się Jeleń. Szukam klubu..."
Liga francuska wystartowała w ostatni weekend, ale żaden z 20 zespołów Ligue 1 nie skorzystał z okazji: bez klubu wciąż pozostaje niedawny czołowy strzelec tej ligi, Ireneusz Jeleń. Całą sprawę postanowiły natomiast wykorzystać media do żartu z polskiego napastnika i jego obecnej sytuacji.
>>> Nowy sezon: nowy typer ligi francuskiej - dołącz do gry!
- Mamy 8 sierpnia (informacja pojawiła się w poniedziałek - przyp. red.), a bardzo dobry piłkarz wciąż pozostaje bez klubu. To Ireneusz Jeleń! - informuje serwis "Transfert Foot", który wiadomość o sytuacji polskiego napastnika zredagował w formie... ogłoszenia o pracę.
"Jest wolny i pozostaje bez klubu. To może zaskakiwać, ale to naprawdę Ireneusz Jeleń" - czytamy. Dziennikarze kolejno, niczym w CV, wyliczają sukcesy Jelenia: 59 goli w 164 meczach Auxerre, pięć bramek w 28 spotkaniach kadry i fakt, że jego trafienie zdecydowało o awansie do Ligi Mistrzów w 2010 roku.
Całość humorystycznej notki kończy się słowami: "Kto mnie chce? Nazywam się Jeleń". Przy okazji wyliczone są kluby, które w różnych okresach interesowały się Polakiem, ale nigdy nie doszło do decydujących rozmów (Bordeaux, Rennes).
W rzeczywistości sytuacja polskiego napastnika jest dużo poważniejsza. Obecnie do mediów nie docierają żadne informacje, łączące go z transferem do któregokolwiek klubu. Menedżer piłkarza informował o wstępnym zainteresowaniu ze strony Panathinaikosu, ale Grecy do tej pory nie złożyli oferty napastnikowi.