"Polanski? Nie ma w Polsce lepszego defensywnego pomocnika"
Dariusz Pasieka, były trener Arki Gdynia, na łamach "Przeglądu Sportowego" ocenia Eugena Polanskiego. - Nie ma w Polsce takiego defensywnego pomocnika, jakim jest Eugen Polanski - mówi Pasieka.
PRZEGLĄD SPORTOWY: Czy Niemcy zakochali się w polskich piłkarzach? W ostatnim roku do Bundesligi przeniosło się czterech zawodników, dwóch w tym oknie transferowym.
DARIUSZ PASIEKA: Kiedyś trend był taki, że na Zachód wyjeżdżali z Polski tylko starsi zawodnicy, doświadczeni. Teraz proporcje się odwróciły. Niemcy szukają młodych piłkarzy, których mogą jeszcze ukształtować. Stąd transfery Mateusza Klicha i Artura Sobiecha pasujących do profilu.
Jakiego profilu?
W Niemczech trwa młodzieżowa rewolucja. Jej początek to rok 2004 i nieudane dla reprezentacji Rudi Voellera mistrzostwa Europy w Portugalii, w których selekcjoner oparł swoją drużynę na starszych zawodnikach. Niemcy nie wygrali tam meczu i nie wyszli z grupy. Następca Voellera Juergen Klinsmann radykalnie odmłodził kadrę, opracowano też system szkolenia młodzieży. (...)
Jakim graczem jest nowy kadrowicz Franciszka Smudy, Eugen Polanski z Mainz?
Nie ma w Polsce lepszego defensywnego pomocnika. Ambicją potrafi zmienić grę drużyny, pozytywnie na nią wpłynąć. Ma świetny odbiór piłki, jego gra do przodu też nie jest przeciętna, choć oczywiście nie zachowuje się jak typowy playmaker.
Rok temu Eugen Polanski nie chciał słyszeć o grze dla Polski. Liczył na powołania od Joachima Loewa.
A ile razy w naszym życiu codziennym czy polityce ktoś nie dotrzymał słowa czy kogoś oszukał? W polskiej piłce też są ludzie, którzy co innego mówią, a co innego robią. Nie bądźmy świętsi od papieża, od wielu z nas Eugen Polanski niczym się nie różni.