Problem Smudy. Obrona w rozsypce
Damien Perquis, Manuel Arboleda, Sebastian Boenisch i Łukasz Piszczek nie mogą grać. Z czterech obrońców, których Franciszek Smuda widzi w podstawowym składzie na EURO 2012, dziś nie ma do dyspozycji żadnego.
Sprawę skomplikowała niedawna decyzja Wydziału Dyscypliny PZPN, który ukarał Łukasza Piszczka za dawne korupcyjne grzechy (chodzi o mecz Zagłębie – Cracovia). Obrońca Borussii został zawieszony na pół roku, nie może w tym czasie grać w reprezentacji. Uniósł się honorem, werdykt przyjął, nie będzie się odwoływał, a karę odcierpi. Pewniak do gry na prawej stronie obrony wróci do reprezentacji w lutym.
Oczekiwanie
To tylko spotęgowało i tak niemałe problemy Franciszka Smudy w tej formacji. Wciąż w żadnym meczu selekcjoner nie wypróbował wymarzonego duetu środkowych obrońców Damien Perquis – Manuel Arboleda. Nie wypróbował, bo nie może. Obaj wciąż czekają na polski paszport, formalności się przedłużają, a Smuda poirytowany mówił niedawno, że sam włączy się w finalizację sprawy. Ale jak już się do tego wziął, okazało się, że kwestie są skomplikowane i muszą toczyć się swoim trybem.
– Nie ukrywam, że Manuel to opcja tylko na EURO 2012. Ma swoje lata, dlatego im dłużej przeciągają się sprawy paszportowe, tym jest coraz mniejszy sens, by dołączył do reprezentacji – zastrzega selekcjoner. – Co innego Perquis. Koniecznie chciałbym go mieć do dyspozycji na wrześniowe mecze, ale jeśli dołączy do nas później, nie będzie tragedii. To zawodnik do kadry na lata - dodaje.
Na lewej obronie też wciąż grają zmiennicy. Cieszyliśmy się, że znaleźliśmy na tę pozycję człowieka na lata, Sebastiana Boenischa, ale od roku jest kontuzjowany (leczy uraz kolana).