Atak europosła na PZPN po aferze z transparentem w Bydgoszcz

[szymek]

Atak europosła na PZPN po aferze z transparentem w Bydgoszczy

Podczas sobotniego meczu Zawiszy Bydgoszcz z Olimpią Elbląg doszło do zamieszania związanego z transparentem odnoszącym się do słów ministra Radosława Sikorskiego. Kontrowersje wywołuje fakt, że delegat PZPN, który doprowadził do jego zdjęcia, jest członkiem Platformy Obywatelskiej.

Transparent "Sikorski frajerze honoru i dumy powstańcom nie odbierzesz" odnoszący się do słów ministra na temat Powstania Warszawskiego wisiał przez całą pierwszą połowę. W przerwie delegat z ramienia PZPN zagroził, że jeśli transparent nie zostanie zdjęty w przerwie meczu spotkanie zostanie przerwane. Jego żądanie zostało spełnione.
- W tym wypadku jednak przedstawiciel PZPN wystąpił w podwójnej roli: pan Andrzej Nizielski to nie tylko działacz PZPN , calomel mazowieckich władz tego związku. To także... kandydat PO do sejmiku Województwa Mazowieckiego w ostatnich wyborach w 2010 roku. Pan Nizielski na bydgoskim stadionie załatwił więc swoją partyjną sprawę, broniąc kumpla tego samego co on, rządzącego ugrupowania. Obrzydliwe to, ale widać ten typ tak ma - pisze Ryszard Czarnecki na swoim blogu.
- Warto zapytać mieszkańców Raciąża i szerzej: całego powiatu płońskiego na Mazowszu czy wiedzą, że na ich terenie mieszka i funkcjonuje człowiek z takim stosunkiem do Powstania Warszawskiego? Ba, ten człowiek jest nawet dyrektorem prywatnej szkoły w Raciążu! Co na to rodzice uczniów, którzy tam pobierają nauki? O tym, że Powstanie 1944 było bardzo "be", tak jak nauczano za czasów komuny - też tam uczą u dyrektora Nizielskiego? Mieszkańcy Raciąża i Płońska: przepytajcie o to Waszego krajana! A ludziom z PZPN dobrze radzę: nie upolityczniajcie związku, nie przeginajcie pały - kontynuuje europoseł.