Polanski: Wszystko sobie wyjaśniliśmy
Rozumiem was i mam nadzieję, że mnie też wszyscy rozumieją – powiedział po polsku nowy zawodnik reprezentacji Eugen Polanski na konferencji prasowej przed meczem towarzyskim z Gruzją.
Pomocnik Mainz, po raz pierwszy powołany do kadry przez trenera Franciszka Smudę, przyznał, że czasami brakuje mu polskich słów. Ale był bardzo zadowolony ze spotkania na zgrupowaniu reprezentacji z innymi kadrowiczami.
- Wyglądało to naprawdę fajnie, wszystko sobie wyjaśniliśmy – przyznał. Zdradził też, że miał na początku długą rozmowę z kapitanem drużyny Jakubem Błaszczykowskim, któremu wyjaśnił, że wiele opinii jakie pojawiały się w mediach na jego temat było nieprawdziwych. - Przyjęli go jak każdego innego zawodnika – dodał Franciszek Smuda.
Na dzisiejszym porannym treningu Polanski znalazł się w wewnętrznej gierce w pierwszym składzie. To u trenera Smudy nieodłączny znak, że w środę powinien zagrać od pierwszej minuty. Czy tak rzeczywiście będzie?
- Dopiero jak jutro dostanie biało-czerwony trykot, może być tego pewny – powiedział wymijająco Smuda.
Polski trener żalił się, że od początku swojej kadencji nie miał jeszcze okazji wystawić optymalnego składu. - Ciągle są jakieś problemy – powiedział. – Na przykład w ostatnich meczach brakowało aż siedmiu czy ośmiu zawodników. Teraz najwięcej problemów jest z linią obrony. W latach siedemdziesiątych, osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych mieliśmy wiele dobrych zawodników na tej pozycji. A teraz posucha.
Smuda pochwalił środowego rywala Polaków. - Gruzini tracą mało bramek – stwierdził. – Jeśli dobrze pamiętam od 2009 roku, gdy przegrali 2:6 z Rumunią, przeważnie tracą najwyżej jedną bramkę na mecz. Czyli u nich wszystko jest na styku.
Polski trener jest zadowolony, że mecz odbędzie się w Lubinie, w którym kiedyś pracował. - Wiem, że są wakacje i teraz ciężko zapełnić stadiony – zauważył. – Ale tu jest szczególne środowisko, ludzie kochają piłkę. I naprawdę potrafią świetnie kibicować.
Smuda poruszył też temat Łukasza Piszczka, wierząc że wkrótce będzie go znów miał do dyspozycji. - Byłem na początku jego spotkania z prezesem Grzegorzem Lato – wyznał. – Później musiałem jechać na trening. Ale mam nadzieję, że rozmowy będą owocne, a Łukaszowi przejdzie już ta jego złość.
Trener polskiej reprezentacji oficjalnie potwierdził też, że Tomasz Rząsa stanie się wkrótce jego współpracownikiem pełniąc rolę menedżera reprezentacji. - Wszystkie szczegóły w jego sprawie są już uzgodnione – stwierdził. – Podpisanie umowy to tylko formalność.