Polska pokonała na Dialog Arenie w Lubinie Gruzję 1:0. Bohaterem spotkania był Wojciech Szczęsny, który dwukrotnie wygrywał pojedynki sam na sam z rywalami. Bardzo dobre spotkanie rozegrali piłkarze Borussi Dortmund, Jakub Błaszczykowski i Robert Lewandowski.
Borussia znaczy klasa
Tradycją jest już, że dobra forma Lewandowskiego znacznie ułatwia naszej drużynie narodowej walkę o korzystny rezultat. Były piłkarz Lecha Poznań pokazał, że dobry występ w Bundeslidze przeciwko HSV nie był przypadkowy i również w Lubinie pokazał się z dobrej strony, zaliczając asystę przy trafieniu Błaszczykowskiego. W drugiej linii rządził Rafał Murawski, który zdecydowanie przyćmił notującego debiutancki występ Eugena Polańskiego. Nieco słabiej niż można się było spodziewać zagrał Ludovic Obraniak, a długo rytm gry łapał Adrian Mierzejewski.
Kłopotów z defensywą ciąg dalszy
Absencja Łukasza Piszczka spowodowała, że formacja defensywna wyglądała jeszcze mniej pewnie niż zazwyczaj. Szwankowała komunikacja, często sytuację musiały ratować desperackie interwencje. Gruzini stwarzali sobie sytuacje, a to nie świadczy dobrze o naszych defensorach. Jakub Wawrzyniak uparcie skupiał się na ofensywnych rajdach. Na połowie przeciwnika rzeczywiście grał z powodzeniem. Pod własnym polem karnym notował jednak błąd za błędem.
Wymuszeni rezerwowi
Franciszek Smuda nie po raz pierwszy sprawiał wrażenie, jakby przeprowadzanie zmian sprawiało mu ból. Selekcjoner kadry poświęcił się jednak i puścił w bój „aż” 4 zawodników z ławki. W swoim stylu starał się szarpać na skrzydle Sławomir Peszko, ale mało mu wychodziło. Mało wniósł do gry Paweł Brożek, a zbyt mało czasu dostali na pokazanie się Szymon Pawłowski i Maciej Rybus.
Solidni obrońcy i żywiołowi napastnicy
Gruzini zostawili po sobie pozytywne wrażenie. Ich defensywa nie pozwalała Polakom na zbyt wiele. Obroną gości wzorowo dowodził Kachaber Kaładze, były piłkarz Milanu. Obrońca Gruzji wspierał kolegów doświadczeniem, tego samego nie można powiedzieć o Lewanie Kobiaszwilim, który przeszedł obok meczu, a w dodatku spowodował uraz Eugena Polańskiego.
Podobać mogli się gracze ofensywni, którzy mimo słabej skuteczności byli bardzo ruchliwi i mało schematyczni, czym oszukiwali raz po raz polską obronę. Pecha miał debiutant, Dawid Targamadze, który zmarnował dwukrotnie wyśmienitą okazję. Wydaje się, że mogło być inaczej, gdyby naprzeciw niego nie stał bramkarz tak dobrze dysponowany, jak Wojciech Szczęsny.
Oceny w skali 1 – 6:
Polska:
Wojciech Szczęsny – 5,5
Grzegorz Wojtkowiak – 3,5
Arkadiusz Głowacki – 3,5
Tomasz Jodłowiec – 4
Jakub Wawrzyniak – 3,5
Eugen Polański – 3
Rafał Murawski – 4
Ludovic Obraniak – 3,5
Jakub Błaszczykowski – 4,5
Adrian Mierzejewski – 4
Robert Lewandowski – 5
Gruzja:
Giorgi Loria – 4
Ucza Łobżanidze – 3
Aleskandr Amisułaszwili – 2,5
Akaki Czubutia – 4
Kachaber Kaładze – 4
Dżaba Kankawa – 2,5
Lewan Kobiaszwili – 2,5
Szota Grigałaszwili – 4
Dawid Targamadze – 4
Otar Martswaładze – 3
Wladimir Dwaliszwili – 3