[center]
- Spodziewaliśmy się, że Sporting Braga będzie bardzo groźnym rywalem i to się potwierdziło. Mecz był niezwykle trudny, a pogoda wybitnie nie pomagała nam w tworzeniu sytuacji podbramkowych - powiedział po czwartkowym meczu 1/16 finału Ligi Europy napastnik Lecha Poznań Artjoms Rudnevs.
- Zagraliśmy dwie różne połowy. W pierwszej Braga była bardzo agresywna w obronie, więc mieliśmy z nimi problemy. Druga odsłona meczu wyglądała już znacznie lepiej. Najważniejsze, że wygraliśmy. Z tego powodu jesteśmy bardzo szczęśliwi - wyznaje zawodnik "Kolejorza".
Łotewskiemu napastnikowi nie przeszkadzał fakt, że mecz rozgrywany był przy ujemnej tempetraturze i na boisku pokrytym śniegiem.
- Te warunki atmosferyczne bardzo nam pomogły. Było dokładnie tak, jak w meczu z Juventusem. Dla nas - w przeciwieństwie do naszych rywali - śnieg i mróz to żaden problem. Lech Poznań lubi taką pogodę, ona przynosi nam szczęście - twierdzi snajper mistrzów Polski.
W 72. minucie czwartkowego meczu Łotysz zdobył jedynego gola, zapewniając swojemu zespołowi zwycięstwo.
- Przede wszystkim muszę podziękować za cudowne podanie Siergiejowi Kriwcowi, z którym bardzo dobrze mi się współpracuje. Bez tego zagrania nie byłoby zwycięstwa. Mieliśmy tylko jedną znakomitą okazję do strzelenia gola i wykorzystaliśmy ją. Uderzyłem dokładnie tak, jak chciałem - zapewnia 22-letni napastnik.
Czwartkowy gol był jego piątym trafieniem w obecnym sezonie Ligi Europy.
- Bardzo się z tego cieszę. Już przed rozpoczęciem rundy spisywałem się nieźle. Teraz czuję, że jest ze mną coraz lepiej. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach zaprezentuję taką samą formę i dalej będę mógł pomagać drużynie - liczy bohater czwartkowego meczu.
Zwycięzca dwumeczu Sporting Braga - Lech Poznań w 1/8 finału LE zmierzy się ze zwycięzcą pary Sparta Praga - Liverpool. Na razie Rudnevs nie myśli jednak o tym etapie rozgrywek.
- Za tydzień czeka nas mecz rewanżowy z Bragą i myślę głównie o tym spotkaniu, a nie o Liverpoolu czy Sparcie. Mogę jednak zapewnić, że fizycznie i psychicznie jesteśmy gotowi do gry z najlepszymi - przekonuje. [/center]
Źródło : Wp.pl