[center]
Robert Lewandowski mógł wprowadzić Borussię Dortmund do kolejnej rundy piłkarskiego Pucharu Niemiec. Jednak, jak czytamy w serwisie "RuhrNachrichten.de", Polak po prostu "zawiódł". I nie chodzi tylko o niewykorzystany rzut karny. W drugiej rundzie Pucharu Polski Borussia bezbramkowo zremisowała z trzecioligowym Kickers Offenbach, po czym odpadła w serii rzutów karnych.
W drużynie Borussii "jedenastek" nie wykorzystało dwóch piłkarzy - Lucas Barrios i Robert Lewandowski. Jednak to na Polaku skupili się Niemieccy dziennikarze, bo pod koniec regulaminowego czasu gry były napastnik Lecha "miał na stopie piłkę meczową, ale zawiódł".
W zamieszaniu podbramkowym piłka trafiła pod nogi ustawionego na szóstym metrze reprezentanta Polski. Wydawało się, że nie pozostało nic innego, jak tylko skierować ją do bramki. Tymczasem, Lewandowski uderzył wprost w bramkarza przeciwnika, Roberta Wulnikowskiego. Spudłował, choć szczerze mówiąc nie miał prawa tego zrobić.
[/center]
Źródło : Wp.pl