[center]
Jak jeden mąż angielskie media zachwycają się obroną rzutu karnego przez Wojciech Szczęsnego w rewanżowym meczu 4. rundy eliminacji Ligi Mistrzów Udinese - Arsenal (1:2). Obok Robina van Persiego, to Polakowi gazety przypisują największe zasługi w awansie do fazy grupowej.- Szczęsny od dawna wyglądał imponująco, ale wczoraj to on wygrał mecz - napisał dziennik "The Independent"
"The Independent": Szczęsny i Van Persie dali Arsenalowi wytchnienie w przygnębieniu
Pomiędzy tymi dwoma golamia (Di Natale i Van Persiego - przyp.red.) przyszedł niezaprzeczalnie kluczowy moment tego meczu - cudowna obrona rzutu karnego przez Szczęsnego, który odebrał wiatr z żagli łodzi Udinese, kiedy Włosi mogli już spustoszyć Arsenal.
Z listy wszystkich problemów, jakie nagromadziły się Wengerowi w ostatnim czasie, można uczciwie powiedzieć, że Francuz na długi czas może wykreślić sprawę bramkarza. Szczęsny od dawna wyglądał imponująco, ale wczoraj to on wygrał mecz, powstrzymując wszystko, poza podkręconym uderzeniem z główki Di Natale w pierwszej połowie. To, że bronił tego dnia z taką łatwością, mówi dużo o pewności siebie tego młodego zawodnika.
Gdy po kontrowersyjnie przyznanym karnym skończyły się dyskusje i Di Natale stanął przy piłce, wydawało się, że ta chwila oznacza dla Arsenalu być albo nie być. W momencie, kiedy Szczęsny był potrzebny bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, przyniósł zespołowi zwycięstwo."Guardian": Prężny Arsenal. Szczęsny był potrzebny
Nikt nie może powiedzieć, że w klubie wszystko jest w porządku, ale zawodnicy i kibice byli tej nocy szczęśliwi. Nikt nie może odmówić piłkarzom Arsenalu, że w momentach kryzysu umieją walczyć.
Po wygranej w Londynie 1:0, Kanonierzy musieli zremisować, bo na tym poziomie poprzeczkę zawiesił im strzał Antonio Di Natale w 39 minucie. Gdy to się udało, obrona rzutu karnego przez Wojciecha Szczęsnego była konieczna, by uniknąć prowadzenia Udinese 2:1. Tego wieczoru morale nie były uśpione.
Di Natale był bezradny, gdy Szczęsny pokazał niezbędny w 59 minucie opór. Rzutem w prawo obronił karnego. Gdyby Udinese zdobyło jego bramkę, prowadziłoby 2:1 na własnym boisku. Zmieniłaby się atmosfera meczu a gospodarze poczuliby w powietrzu sukces. Arsenal nie może teraz przyznać, że wszystko w zespole jest dobrze, ale drużyna Wengera przeszła test. Taki wynik może poprawić nastrój przed kolejnym weekendem w Premier League."Daily Telgraph": Szczęsny przypomniał o swoim talencie
Gole Robina van Persiego i Theo Walcotta oraz wspaniała obrona rzutu karnego przez Wojciecha Szczęsnego, zapewniły Arsenalowi miejsce wśród najwyżej rozstawionych drużyn przed czwartkowym losowaniem (fazy grupowej LM - przyp. red.).
Wenger czuł, że sytuacja, w której Szczęsny obronił karnego w wykonaniu Di Natale, odebrała Udinese pewność siebie, ożywiła Arsenal i przypomniała - po raz kolejny - o talencie młodego Polaka.
"Daily Mirror": Åšwiatowej klasy obrona
Gdy Arsenal, był już w poważnym niebezpieczeństwie pożegnania się z najbardziej lukratywnymi rozgrywkami w Europie, Robin van Persie zdobył perfekcyjnego wyrównującego gola, wpychając drużynę Wengera do fazie grupowej Ligi Mistrzów.
Tej nocy Van Persie remisując, zdobył najważniejszego gola i dał sygnał nowego początku tego sezonu i miejmy nadzieję nowego startu dla Wengera i jego klubu.
Wtedy bramkarz Arsenalu Wojciech Szczęsny popisał się światowej klasy obroną karnego, w wykonaniu gwiazdy Udinese Antonio Di Natale. Polak podkreślił swoja jakość i potencjał. Di Natale kopnął piłkę w prawo, Szczęsny rzucił się i jakimś cudem zdołał wybić ją ponad poprzeczkę. To była prawdziwie światowej klasy obrona. Ten moment zbudował w graczach Arsenalu fundament do walki i wygrania meczu.[/center]
Źródło : Sport.pl