[center]
Tego gola dobrze nie widziałem, a nie miałem jeszcze okazji obejrzeć telewizyjnej powtórki - mówi "Przeglądowi Sportowemu" Sebastian Dudek, pomocnik Śląska Wrocław.
PRZEGLĄD SPORTOWY: W Dundee strzelił pan najważniejszego gola w karierze?
Chyba tak. Choć gdy się tak chwilę zastanawiam, to dochodzę do wniosku, że podobną satysfakcję dały mi dwa gole strzelone... Warcie Poznań. Trzy lata temu wygraliśmy w Poznaniu 3:2 i Śląsk przypieczętował wtedy awans do ekstraklasy.
Tym razem pana gol przesądził o historycznym awansie Śląska do kolejnej rundy w europejskich pucharach. Ostatni raz wrocławianom udało się dokonać czegoś takiego 29 lat temu.
A dla mnie dwumecz z Dundee w ogóle był pucharowym debiutem. A gol? Był tylko zwieńczeniem wspaniałej przygody, jaką wspólnie z całym zespołem przeżyliśmy w ostatnim tygodniu. Ale przecież nie tylko ja decydowałem o losach awansu. Do tego były potrzebne gole Elsnera oraz Voskampa w pierwszym meczu. (...)
Mierzył pan w okienko?
Aż tak precyzyjnie, to nie. Zapewniam, jednak że nie chodziÅ‚o o strzaÅ‚ „na alibi", żadne uderzenie rozpaczy, nic z tych rzeczy. WiedziaÅ‚em, że potrafiÄ™ kopnąć piÅ‚kÄ™ bardzo mocno i wÅ‚aÅ›nie na sile siÄ™ skoncentrowaÅ‚em. ZauważyÅ‚em, że bramkarz byÅ‚ zasÅ‚oniÄ™ty, to byÅ‚a okoliczność sprzyjajÄ…ca. Nawet tego gola dobrze nie widziaÅ‚em, a nie miaÅ‚em jeszcze okazji obejrzeć telewizyjnej powtórki.
Jest pan przygotowany na twardą walkę o miejsce w składzie Śląska?
No pewnie, choć nie myślę egoistycznie, najważniejszy jest interes drużyny. Jeśli zobaczyłbym, że nie ma dla mnie miejsca w Śląsku, poszukałbym sobie miejsca w innym klubie.
[/center]
Źródło: Przegląd Sportowy/onet.pl