[center][/center]
Bez trzech piłkarzy podstawowego składu musi sobie poradzić Legia Warszawa w rewanżu ze Spartakiem Moskwa. Największa strata to brak Miroslava Radovicia.
Oprócz niego do Moskwy na wycieczkę mogą jechać Marcin Komorowski i Manu. Cała trójka w kwalifikacjach LE zobaczyła już dwa "żółtka". To jednak brak "Rado" będzie odczuwalny najbardziej. Serbski pomocnik jest w doskonałej formie, strzela bramki jak na zawołanie, bez słów rozumie się z Danilejem Ljuboją. Śmiało można powiedzieć, że jest motorem napędowym ofensywnych poczynać Legii.
Radović został ukarany pod koniec meczu za faul na połowie Spartaka Moskwa. Wydaje się, że można było tego przewinienia uniknąć, bo do bramki Wojciecha Skaby było jeszcze daleko. Na usprawiedliwienie Serba można napisać, że był to bardzo nerwowy fragment meczu, w którym "kości trzeszczały" i żaden z piłkarzy nie odpuszczał. Gdy sędzia wyciągał kartonik, to trener Maciej Skorża machnął jednak tylko bezradnie ręką. Wiedział bowiem, co to oznacza dla jego zespołu.
Po meczu szkoleniowiec nie miał jednak wielkich pretensji do swoich podopiecznych. Jak stwierdził, nie ma jeszcze w głowie planu na rewanż.
- Nie mam dużego pola manewru, więc to zawodnicy, którzy dzisiaj wchodzili z ławki, prawdopodobnie zastąpią Miro Radovicia czy Manu. Prawdopodobnie szansę dostaną Michał Kucharczyk, Michał Żyro czy Mosze Ohajon - powiedział szkoleniowiec.
Dobra wiadomość jest taka, że do pierwszej jedenastki wróci Ivica Vrdoljak, który pauzował w czwartek właśnie z powodu nadmiaru żółtych kartek.