[center]
Samochód z portugalskimi numerami rejestracyjnymi a w nim dwaj mężczyźni, z czego jeden nagrywa piłkarzy "Kolejorza". W Lechu nikt nie ma wątpliwości, że Braga szpieguje swojego rywala w 1/16 finału LE. W Ostatnich dniach piłkarzom Lecha Poznań przybyło dwóch nowych "fanów". Zarówno środowy mecz sparingowy z Lokomotivem Plovdiv, jak i czwartkowy trening, były rejestrowane z samochodu o portugalskich numerach rejestracyjnych.
Filmującym lechitów mężczyznom najwyraźniej zależało na tym, by nie rzucać się w oczy. Zaparkowali bowiem w pewnej odległości od boiska, na wzgórzu, lekko schowani za krzakami. Z poziomu murawy widać było zaledwie fragment auta.
Według relacji "Przeglądu Sportowego", zagadnięci przez przedstawicieli "Kolejorza" panowie twierdzili, że są dziennikarzami. Nie potrafili jednak podać powodu, dlaczego filmują z ukrycia.
Działacze Lecha nie mają wątpliwości, że mieli do czynienia nie z dziennikarzami, ale ze "szpiegami" portugalskiej Bragi, z którą już za miesiąc mistrz Polski zmierzy się w dwumeczu 1/16 finału Ligi Europejskiej. Dziwią się jednak takiemu postępowaniu rywala.
- Jest to dziwna praktyka, bo kiedy my jechaliśmy obserwować mecz Bragi załatwialiśmy to drogą służbową - powiedział kierownik drużyny Łukasz Mowlik oficjalnej stronie Lecha.
Przypomnijmy, że Lecha środowy sparing wygrał pewnie 4:0. Mamy więc nadzieję, że portugalscy "goście" wrócili do domu nieźle wystraszeni. [/center]
Źródło : Wp.pl