[center]
Dramat w meczu Piasta z GKP. Bramkarz gorzowian Sławomir Janicki w fatalny sposób złamał sobie nogę. - Nawet tam nie podchodziłem, żeby nie zemdleć - mówił załamany Artur Andruszczak, kapitan GKP. Dochodziła 30 minuta meczu, który rozgrywano na stadionie w Wodzisławiu, kiedy doszło do dramatycznego wydarzenia. W niegroźnej wydawałoby się sytuacji Janicki wybiegł z bramki i pewnie uprzedził nacierającego na jego bramkę Maycona.
Niestety, golkiper GKP tak fatalnie stanął na lewej nodze, że korki zostały mu w murawie, a cały ciężar ciała sprawił, że stopa wygięła się w nienaturalny sposób. Będący najbliżej całej sytuacji Brazylijczyk Maycon od razu zaczął machać w kierunku masażystów, a znajdujący się tuż za linią końcową boiska fotoreporterzy łapali się za głowy. Janicki doznał otwartego złamania nogi, a staw skokowy kompletnie się wykręcił...
- Noga została przekręcona, kiedy Sławek całym ciężarem stanął na niej. To był dramatyczny moment. Jak wiele lat gram w piłkę, to nie widziałem jeszcze takiej kontuzji. Cała ta sytuacja rozkleiła zespół - komentował po meczu doświadczony Andruszczak.
- Od razu przypomniała mi się kontuzja Eduardo z Arsenalu. Koszmarnie to wszystko wyglądało. Bramkarzowi GKP życzymy szybkiego powrotu do zdrowia - mówił z kolei Jakub Biskup (27 l.), pomocnik Piasta.
Przerwa w meczu trwała siedem minut. Karetka od razu zabrała Janickiego do szpitala w Wodzisławiu. Na szczęście po meczu, z unieruchomioną nogą, dołączył do reszty kolegów. Rozbity fatalną kontuzją swojego bramkarza zespół GKP szybko dał sobie strzelić gole. Nie mogło zresztą być inaczej, bo w bramce stał nastoletni debiutant Bogusz Talarczyk (19 l.). - Po urazie Sławka wszystko się w naszej grze posypało, bo to kluczowy zawodnik zespołu. Ta kontuzja nie wyglądała apetycznie - podkreślał Krzysztof Pawlak (52 l.), trener GKP. Piast do przerwy strzelił dwa gole, a kolejne trzy dołożył po przerwie. Dzięki swojej rekordowej wygranej gliwiczanie mocno odrobili straty do wicelidera I ligi Podbeskidzia. Bielszczanie niespodziewanie przegrali bowiem na wyjeździe z Górnikiem Łęczna 0:1. W czwartek trzy punkty pewnie zainkasował lider ŁKS Łódź.
[/center]
Źródło : Wp.pl