Horror w Bydgoszczy . Legia z Pucharem Polski !!!
Napisane: 2011-05-03, 21:44
[center]
Legia Warszawa zdobywcą Pucharu Polski! "Wojskowi" w regulaminowym czasie gry zremisowali z Lechem Poznań 1:1. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia i o losach trofeum zadecydowała dopiero seria rzutów karnych.
Zaraz po rozpoczęciu meczu kibice opuścili stadion na znak protestu. Na trybunach pojawiły się transparenty krytykujące premiera Donalda Tuska. Po dziesięciu minutach sympatycy obu drużyn wrócili na swoje sektory.
Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando Lecha, który często spychał legionistów do obrony i starał się zagrozić ich bramce. W 13. minucie, po zagraniu Murawskiego spod końcowej linii na długi słupek, piłka przelobował Skabę i wydawało się, ze jeden z nabiegających lechitów wpakuje ją do pustej bramki. Jednak w ostatniej chwili dobrze głowa interweniował Manu.
W kolejnych minutach Lech wysyłał Legii ostrzeżenia w postaci strzałów Wilka i Kriwca, aż w 28. minucie zdobył gola. Na uderzenie z dystansu zdecydował się Inajac. Mocno bita piłka otarła się o rękawicę interweniującego Skaby i wpadła w samo okienko bramki.
W pierwszej połowie Legia tylko raz było blisko wyrównania. Po dośrodkowaniu Rybusa z rzutu rożnego strzał głową oddał Wawrzyniak, ale pomylił się o półtora metra. Natomiast pięć minut przed upływem regulaminowego czasu gry na 2:0 dla Lecha mógł podwyższyć Murawski. Pomocnik reprezentacji Polski wszedł w obronę przeciwnika jak w masło, ale jego uderzenie końcem buta z pola karnego obronił Skaba.
W drugiej części gry legioniści pokazali się z dużo lepszej strony i udało im się doprowadzić do wyrównania. W 66. minucie uderzeniem z dystansu popisał Manu, piłkarz uważany za jeden z najgorszych nabytków Legii w letnim oknie transferowym. Piłka po drodze trafiła w nogę Wojtkowiaka i przelobowała bezradnego Kotorowskiego.
Legia stworzyła sobie jeszcze trzy dogodne akcja do zdobycia gola. Najpierw Rzeźniczak mając piłkę na siódmym metrze nie zdecydował się na strzał. Następnie Manu minął już Kotorowskiego, ale piłkę spod nóg w ostatniej chwili wybił mu Wołąkiewicz. Wreszcie strzał głową Hubnika z 6. metra obronił bramkarz Lecha.
Już w doliczonym czasie gry niewykorzystane sytuacje mogły się zemścić na "Wojskowych", ale po bardzo mocnym strzale Kiełba z dystansu piłka zatrzymała się na poprzeczce.
Dogrywka też nie przyniosła rozstrzygnięcia, choć obie drużyny miały po jednej stuprocentowej szansie. Najpierw Hubnik z siedmiu metrów przeniósł piłkę ponad poprzeczką, a kilka minut później po drugiej stronie boiska Mikołajczak przegrał pojedynek sam na sam ze Skabą.
O losach pucharu zdecydowały rzuty karne, w których lepsi okazali się "Wojskowi". W ich szeregach piłkę do bramki skierowali Cabral, Komorowski, Vrdoljak, Rzeźniczak i Wawrzyniak. W ekipie Lecha już w pierwszej serii pomylił się Bosacki, którego uderzenie obronił Skaba, i na nic zdały się celne strzały Stilicia, Rudnevsa, Mikołajczaka i Wołąkiewicza.
Lech Poznań - Legia Warszawa 1:1 po dogr. (1:1, 1:0), karne 4:5.
Dimitrije Injac 28 - Manu 66
Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 15 000.
Rzuty karne:
0:0 Bartosz Bosacki - broni Wojciech Skaba
0:1 Alejandro Cabral
1:1 Semir Stilic
1:2 Marcin Komorowski
2:2 Artjoms Rudnevs
2:3 Ivica Vrdoljak
3:3 Tomasz Mikołajczak
3:4 Jakub Rzeźniczak
4:4 Hubert Wołąkiewicz
4:5 Jakub Wawrzyniak
[/center]
Źródło : Wp.pl
Legia Warszawa zdobywcą Pucharu Polski! "Wojskowi" w regulaminowym czasie gry zremisowali z Lechem Poznań 1:1. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia i o losach trofeum zadecydowała dopiero seria rzutów karnych.
Zaraz po rozpoczęciu meczu kibice opuścili stadion na znak protestu. Na trybunach pojawiły się transparenty krytykujące premiera Donalda Tuska. Po dziesięciu minutach sympatycy obu drużyn wrócili na swoje sektory.
Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando Lecha, który często spychał legionistów do obrony i starał się zagrozić ich bramce. W 13. minucie, po zagraniu Murawskiego spod końcowej linii na długi słupek, piłka przelobował Skabę i wydawało się, ze jeden z nabiegających lechitów wpakuje ją do pustej bramki. Jednak w ostatniej chwili dobrze głowa interweniował Manu.
W kolejnych minutach Lech wysyłał Legii ostrzeżenia w postaci strzałów Wilka i Kriwca, aż w 28. minucie zdobył gola. Na uderzenie z dystansu zdecydował się Inajac. Mocno bita piłka otarła się o rękawicę interweniującego Skaby i wpadła w samo okienko bramki.
W pierwszej połowie Legia tylko raz było blisko wyrównania. Po dośrodkowaniu Rybusa z rzutu rożnego strzał głową oddał Wawrzyniak, ale pomylił się o półtora metra. Natomiast pięć minut przed upływem regulaminowego czasu gry na 2:0 dla Lecha mógł podwyższyć Murawski. Pomocnik reprezentacji Polski wszedł w obronę przeciwnika jak w masło, ale jego uderzenie końcem buta z pola karnego obronił Skaba.
W drugiej części gry legioniści pokazali się z dużo lepszej strony i udało im się doprowadzić do wyrównania. W 66. minucie uderzeniem z dystansu popisał Manu, piłkarz uważany za jeden z najgorszych nabytków Legii w letnim oknie transferowym. Piłka po drodze trafiła w nogę Wojtkowiaka i przelobowała bezradnego Kotorowskiego.
Legia stworzyła sobie jeszcze trzy dogodne akcja do zdobycia gola. Najpierw Rzeźniczak mając piłkę na siódmym metrze nie zdecydował się na strzał. Następnie Manu minął już Kotorowskiego, ale piłkę spod nóg w ostatniej chwili wybił mu Wołąkiewicz. Wreszcie strzał głową Hubnika z 6. metra obronił bramkarz Lecha.
Już w doliczonym czasie gry niewykorzystane sytuacje mogły się zemścić na "Wojskowych", ale po bardzo mocnym strzale Kiełba z dystansu piłka zatrzymała się na poprzeczce.
Dogrywka też nie przyniosła rozstrzygnięcia, choć obie drużyny miały po jednej stuprocentowej szansie. Najpierw Hubnik z siedmiu metrów przeniósł piłkę ponad poprzeczką, a kilka minut później po drugiej stronie boiska Mikołajczak przegrał pojedynek sam na sam ze Skabą.
O losach pucharu zdecydowały rzuty karne, w których lepsi okazali się "Wojskowi". W ich szeregach piłkę do bramki skierowali Cabral, Komorowski, Vrdoljak, Rzeźniczak i Wawrzyniak. W ekipie Lecha już w pierwszej serii pomylił się Bosacki, którego uderzenie obronił Skaba, i na nic zdały się celne strzały Stilicia, Rudnevsa, Mikołajczaka i Wołąkiewicza.
Lech Poznań - Legia Warszawa 1:1 po dogr. (1:1, 1:0), karne 4:5.
Dimitrije Injac 28 - Manu 66
Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 15 000.
Rzuty karne:
0:0 Bartosz Bosacki - broni Wojciech Skaba
0:1 Alejandro Cabral
1:1 Semir Stilic
1:2 Marcin Komorowski
2:2 Artjoms Rudnevs
2:3 Ivica Vrdoljak
3:3 Tomasz Mikołajczak
3:4 Jakub Rzeźniczak
4:4 Hubert Wołąkiewicz
4:5 Jakub Wawrzyniak
[/center]
Źródło : Wp.pl