Strona 1 z 1

Piszczek: To był szczęśliwy strzał

PostNapisane: 2011-09-25, 09:08
przez szymek
[center]Piszczek: To był szczęśliwy strzał

Obrazek

Łukasz Piszczek w sobotę przebył drogę z piekła do nieba. Polski obrońca w przypadku remisu lub porażki byłby obwiniany o stratę punktów, bo zawalił przy pierwszej bramce. Ale to on dał zwycięstwo, strzelając swojego pierwszego gola dla BVB i po meczu nie ukrywał ogromnych emocji...

Łukasz Piszczek przyznał, że to on zawalił bramkę dla Mainz. - To była moja wina. Dlatego, gdy strzeliłem gola w 90. minucie, towarzyszyły mi ogromne emocje. To był niesamowity moment - mówił reprezentant Polski.
Piszczek cieszył się tym bardziej, że to był jego pierwszy gol dla BVB. - To było moje czwarte trafienie w Bundeslidze, ale dopiero pierwsze dla Borussii - podkreślił. Dodał, że dopisało mu również szczęście. - Liczyłem, że po rzucie wolnym piłka może do mnie trafić. Udało się po szczęśliwym strzale - komentował.
Dla Piszczka gol z Mainz to piękne zwieńczenie trudnego, ale szczęśliwego tygodnia. Wcześniej piłkarzowi towarzyszył stres związany z dyskwalifikacją, jednak cała sprawa miała pozytywny finał. Juergen Klopp przyznaje, że Polak ma silną osobowość i nie dopuścił do siebie wielkiej presji. - Dobrze radzi sobie z trudnościami. Kłopoty z tygodnia nie miały na niego wpływu - podkreślał.
Dla Borussii to niezwykle ważne zwycięstwo. BVB nie wygrał czterech meczów z rzędu, w tym przegrał dwa ostatnie w Bundeslidze. Nic dziwnego, że w klubie wygraną przyjęto z ogromną ulgą. Hans-Joachim Watzke komentował: - To bardzo ważne zwycięstwo. W ogromnym stopniu zawdzięczamy je Piszczkowi - podkreślił.
Zwycięski gol znalazł odzwierciedlenie w notach, choć te się wahały. "Reviersport" przyznał Polakowi "2", ale "już Bild" "3". Cieniem na jego występie położyła się pierwsza połowa. Ale winy zmazał po przerwie.
[/center]